Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Śliwki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Wypożyczalnia pomysłów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:12, 12 Cze 2020    Temat postu: Śliwki

Pomyślałam, że warto czasem pobawić się we wspólne pisanie. Na dzisiaj podrzucam wdzięczny temat na zatwardzenie twórcze.

Śliwki



Joe wyszedł z banku, sprężyście zeskoczył ze schodków i rozejrzał się, zadowolony. Załatwił już w mieście wszystkie sprawy zlecone mu przez Adama i Pa. Dzień był piękny, słoneczny. Czuło się lekki wiaterek. W powietrzu pachniało świeżym deszczem i wilgotną ziemią. Małymi krokami zbliżała się jesień.

A na razie zbliżało się coś znacznie przyjemniejszego niż jesień. To, co właśnie się do niego zbliżało, ubrane było w zwiewną fioletową sukieneczkę, która wspaniale uwydatniała wszystko, co tylko można uwydatnić. Joe uśmiechnął się szeroko i zachowując odpowiedni dystans, podążył za wspaniałym obiektem. Szybko otaksował figurę oplecioną fioletowym materiałem. Nic jej nie mógł zarzucić. To właśnie było piękne o tej porze roku, nic się nie dało ukryć. Wyraźnie widział smukłą kibić i pełne biodra. Na smukłe ramiona spływały loki w kolorze ciemnego miodu. Niczego mu nie brakowało.

Poprawił kapelusz i pas. I przyśpieszył kroku. Czuł wspaniały zapach; skarmelizowanego cukru, owoców i zwycięstwa.

- Witam – uchylił kapelusza przed kobietą. – Może pomogę dźwigać ten wielki i ciężki kosz pełen… śliwek?

Dziewczyna spojrzała na niego lekko zaskoczona i po chwili namysłu wręczyła mu kosz.

Aż mu coś jęknęło, kiedy go złapał. Kilkanaście funtów, jak nic. Ale zaraz wyprostował się dumnie. Dziewczyna się uśmiechnęła i spuściła oczy. Rzęsy miała długie i ciemne. Policzki gładkie… no, jak te śliwki, które niosła. No i ten rumieniec! A oczy, z tego co zdołał zauważyć, fiołkowe. Niczego mu nie brakowało w tym obrazie.

Kiwnęła na niego rączką, obleczoną w rękawiczkę. Poszedł za nią, czując wciąż ten piękny zapach. Na szczęście nie było daleko, bo kosz był naprawdę ciężki. Już czuł, jak pot spływa mu po szyi a misternie układane loki tracą na sprężystości.

No, ale w końcu doszli. Urzeczony harmonijnymi ruchami bioder dziewczyny nie myślał już o tym ciężkim koszu. Wszedł za nią do ciemnej i chłodnej sieni. W domu pachniało jeszcze wyraźniej karmelem i śliwkami. Dziewczyna obejrzała się na niego i zachęcająco zatrzepotała rzęsami. Odstawił kosz i wyprężył się dumnie.

Już miał otworzyć usta, zadać kolejne pytanie… ale ona go uprzedziła.
Ta piękna śliwkowa nieznajoma otworzyła usta i przeszła mu ochota na jakiekolwiek amory. Miała potworne zęby. Naprawdę straszne.

- To pomogłem – wydukał. – To… to by było na tyle? Proszę pani?
Śliwkowy sen rozpłynął się gwałtownie, pozostawiając tylko niesmak. W krzyżu go łupało, stracił mnóstwo czasu i nie zyskał zgoła nic.

Ale dostał słoiczek powideł, jako podziękowanie za pomoc. Hoss na pewno będzie zachwycony.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Senszen dnia Pią 14:23, 12 Cze 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:02, 12 Cze 2020    Temat postu:

Czyli Joe wpadł jak śliwka w kompot
No i kto to widział, żeby kobiecie zaglądać w zęby ... wszak to nie klacz Very Happy
Jutro skomentuję. Fajne Very Happy [/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:00, 13 Cze 2020    Temat postu:

Joe jak zwykle na widok pięknych pań dostaje amoku. Nawet się nie zdziwiłam, gdy ruszył w ślad za damą spowitą w fioletową materię. Oczywiście podrywając pannę zachował się, jak prawdziwy dżentelmen, choć chyba nie spodziewał się, że kosz, który dźwigała dziewczyna okazał się aż tak ciężki. Very Happy Cóż, dla miłości warto pocierpieć. Mruga Cierpiał więc i Joe pewny nagrody w postaci wdzięczności nadobnej panienki. Wdzięczność, a jakże była, nawet słoik powideł dostał, ale... No, właśnie stomatologia była wówczas na bardzo niskim poziomie Mruga Wychodzi na to, że najlepiej na tej śliwkowej przygodzie Małego Joe wyjdzie Hoss. Ciekawe, czy zdoła otworzyć słoiczek i skosztować powideł śliwkowych. Może ktoś, albo coś mu przeszkodzi i słoiczek trafi w inne ręce. Koleżanki, która z Was "bierze" Hossa na warsztat?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:30, 13 Cze 2020    Temat postu:

Super! Joe uwiedziony samym widokiem fioletowej damy Very Happy Rycersko dźwigający kosz pełen śliwek. Dodam - bardzo ciężki kosz. No i ten pech ... po takim wysiłku, po takim poświęceniu okazało się, że obiekt jego westchnień i wielkiej (chwilowej) miłości ma potwornie zęby. Zapewne owa potworność polegała na ich braku, lub barwie spowodowanej zaawansowaną próchnicą. Biedny JoeOd razu fascynacja mu się ulotniła.
Cytat:
Ale dostał słoiczek powideł, jako podziękowanie za pomoc. Hoss na pewno będzie zachwycony.

Jak widać Joe wyszedł na swoim dobrym sercu jak Zabłocki na mydle. Pasikonik jednak to uczynił nie bezinteresownie - miał nadzieję na spotkanie z ową damą Mam nadzieję, że z tego słoika z zadowoleniem skorzystają bracia i Ben ... może i Candy? Pewnie jednak wyprzedzi ich łakomy Hoss ...
A tak nawiązując do problemu, to Waszyngton miał drewnianą sztuczną szczękę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:58, 13 Cze 2020    Temat postu:

Drewnianą? Shocked To dopiero musiało być na niej mnóstwo bakterii. A tak poważnie to zdaje się, że próchnica była wówczas na porządku dziennym. Wiem, że Majowie uzupełniali luki w uzębieniu stosując protezy z zębów zwierzęcych lub z kamieni szlachetnych. W Europie z kolei trend był bardziej ekologiczny Mruga Dziurę w zębie zatykano mchem. Z jakim skutkiem można tylko się sobie wyobrazić.

Na początku XIX w. do wypełniania ubytków po raz pierwszy zastosowano amalgamat, a w połowie wieku zaczęto stosować eter do znieczulania nieszczęśników, którym trzeba było usunąć zęby.

Mnie natomiast w opowiadaniu zainteresował słoik. Dlaczego? spytacie. Otóż, zaczęłam zastanawiać się, czy w czasach naszych Cartwrightów znane już były słoiki zakręcane czy może weki? Byłam przekonana, że weki. Poszperałam i okazało się, że wcześniejsze były zakręcane słoiki. A oto, co ustaliłam:

"W XIX wieku, amerykański blacharz John Landis Mason wymyślił i w roku 1858 opatentował, szklany słoik z zakrętką. Wynalazek ten natychmiast zyskał wielką popularność i stał się nieodzownym elementem wszystkich kuchni.

W roku 1892, Johann Carl Weck wyposażył zaprojektowany przez siebie słój w gumową uszczelkę i sprężynę, zakładaną na pokrywkę przytrzymującą całość, oraz zapewniającą szczelność pojemnika. Takie słoje były bardzo popularne w polskich domach w latach 70-tych XX wieku i nazywano je wekami."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Wypożyczalnia pomysłów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin