|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:49, 18 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Wspaniała wiadomość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:51, 18 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
W sumie to nic dziwnego, że potrzebował pielęgniarki do spakowania się Takie dzieło zniszczenia to zdecydowanie robota na cztery ręce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:07, 18 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Tu masz zupełną rację.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Nie 21:07, 18 Sie 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:26, 18 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Lekarz, a właściwie kolejni lekarze, którzy pracowali w Virginia City, po nieoczekiwanym odejściu doktora Martina, |
widać, że żaden nie mógł zagrzać tu miejsca... ciekawe dlaczego?
Cytat: | Kres temu położył dopiero pastor, mówiąc, że po ciężkiej pracy każdemu należy się odpoczynek. Tych, którzy nadal mieli wątpliwości, spytał czy górnik dlatego, że jest górnikiem powinien mieszkać w kopalni |
żelazna logika. Pastor wydaje się być sympatycznym człowiekiem ,
Cytat: | Mówiąc „niemal” trzeba tu stwierdzić, że poprzednik McCoy’a, doktor Levis pozostawił po sobie, jakby to delikatnie ująć, niejaki bałagan. |
Delikatny bałagan to jeszcze nic...
Cytat: | Alice McCoy z natury bardzo miła i taktowna kobieta, na widok stanu w jakim przyszło im przejąć dom, pierwszy raz w życiu mocno zaklęła |
Motyla noga! To chyba nie był lekki bałagan
Cytat: | czym wprawiła męża, ale również ich wychowanka Rory’ego Rehna i synka Tommy’ego w wielkie zdumienie. |
I na pewno nie dadzą jej o tym zapomnieć
Cytat: | Niestety wymagał gruntownych porządków w tym malowania ścian, bo nie wiedzieć czemu, wysmarowane były jakąś ciemną kleistą mazią. Brudne okna i podarte firany, były przy tym nic nie znaczącym szczegółem. |
co on u... tam robił? Narkotyki warzył i mu się to wymknęło spod kontroli? Najlepiej będzie sprzątać w maseczkach.
Cytat: | Nie lepiej wyglądał gabinet lekarski. Z kozetki ktoś zdarł obicie. Krzesła miały połamane nogi, a duże dębowe biurko nadawało się tylko na rozpałkę. (...)Ich zawartość wygarnięto na podłogę. Doktor McCoy z wściekłością przyglądał się pobojowisku. |
dokładne i metodyczne szaleństwo. Chaos. Tylko co chciał tym uzyskać?
Cytat: | - Ojcze dlaczego on to zrobił? - spytał Rory, podnosząc z podłogi zupełnie zniszczoną wagę analityczną. |
biedna waga analityczna
Cytat: | Nie chce mi się wierzyć, że lekarz mógł dopuścić się takiego zniszczenia. |
lekarz? Człowiek chyba! Jak można tak potraktować niewinne sprzęty laboratoryjne?!
Cytat: | Uporządkowanie tego bałaganu będzie trwało z tydzień, a sprowadzenie niezbędnych narzędzi, o specjalistycznym sprzęcie nie wspominając, kolejne tygodnie. |
już nie mówiąc o tym, jakie koszty będą tego wszystkiego...
Cytat: | McCoy westchnął i wskazując drzwi prowadzące do kolejnego pomieszczenia, rzekł: - nie chcę myśleć, co tam zastaniemy… |
dobrze, ze w trakcie tych przeszukiwań nie natknęli się na żadne ciało
Cytat: | - Niezły początek – stwierdził z ironią Rory.
- Teraz pewnie żałujesz, że nie przyjąłeś propozycji doktora Broca.*)
- Do Francji jeszcze zdążę popłynąć |
To na pewno. A nigdzie nie ma tyle rozrywki, co w Virginia City
Cytat: | uważaj, nie wjedź w rtęć.
- Co takiego? - Rory znieruchomiał i spojrzał pod nogi – to drań nawet termometry potłukł. |
mam nadzieję, że ta rtęć mu wpadła w nogawkę spodni. To znaczy Lewisowi. Nie Rory'emu.
Cytat: | Rehn kochał doktora McCoy’a, jak własnego ojca, a wdzięczność, jaką dla niego miał za umożliwienie mu ukończenia medycyny, nie mogła równać się z niczym innym. |
Rodzina to nie zawsze więzy krwi Dobrze, że o tym wiedzą
Cytat: | W jego rodzinie przypadki chorób psychicznych zdarzały się wyjątkowo często. Wszyscy twierdzili, że i on jest szalony. Nieoceniona pomoc pracującego wówczas w Virginia City lekarza, Paula Martina dała mu niepowtarzalną szansę odmiany życia. |
Myślę, że myśl o Paulu Martinie będzie często towarzyszyła zarówno McCo'owi, jak i Rory'emu.
Cytat: | - W takich warunkach będzie ciężko ich leczyć – zauważył Rory.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że będzie to dla ciebie jakąkolwiek przeszkodą. |
Z ich zapałem i miłością do medycyny to oni by mogli leczyć i na środku drogi
Cytat: | Po raz drugi tego dnia miała ochotę siarczyście zakląć, jednak widząc lekko ironiczne spojrzenia męża oraz wychowanka, powstrzymała się od jakichkolwiek uwag. |
nie jest dobrze powstrzymywać emocje
Cytat: | - Żadnego komentarza? - spytał McCoy z nadzieją, że usłyszy coś nieparlamentarnego z ust swojej niezwykle kulturalnej małżonki. |
A ciekawe, czy jemu się nic nigdy nie wyrwało
Cytat: | - Rehn? Rory Rehn? - kobieta uśmiechnęła się nieznacznie.
- Tak – Zaintrygowany mężczyzna podszedł bliżej i spytał: - czy my się znamy?
- I tak, i nie – odparła kobieta |
co za precyzja... Skąd ta pani zna Rory'ego? Czy tylko kojarzy nazwisko?
Jak wspomniałam, bardzo mi się podobało Przeczytałam z dużą przyjemnością Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Senszen dnia Nie 21:28, 18 Sie 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:18, 18 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za przemiły komentarz. Jak już wspomniałam w następnym odcinku poznamy bliżej Betty, drugą pielęgniarkę. Wyjaśni się też skąd znała Rory'ego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:36, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Z góry uprzedzam, że nie jestem lekarzem, więc to, co przeczytacie w poniższym odcinku może nie do końca pokrywać się z prawdą...
22.
- Pracowałam tu – rzeka kobieta i zachwiała się, bliska omdlenia. Doktor McCoy w ostatniej chwili ochronił ją przed upadkiem i pomógł jej usiąść na stołku. Rory półgłosem poprosił Alice by przyniosła szklankę wody, a sam z niezwykle skupionym wyrazem twarzy już mierzył tętno pani Midler. Po chwili uśmiechnął się pocieszająco i poklepawszy dłoń kobiety, powiedział:
- Nie jest źle. A teraz proszę mi powiedzieć, jak pani się czuje?
- Trochę słabo, ale zaraz mi przejdzie – odparła i zawstydzona, dodała: - przepraszam, ostatnio trochę nie domagam.
- To znaczy? - spytał doktor McCoy, uważnie przyglądając się kobiecie.
- Miałam problemy żołądkowe, ale już minęły.
- Objawy?
- Bóle żołądka, torsje, podwyższona temperatura. Coś musiało mi zaszkodzić. Tak przynajmniej stwierdził doktor Levis.
- Doktor Levis? - zainteresował się McCoy – a co dokładnie powiedział?
- Że to zatrucie pokarmowe. Jego zdaniem musiałam zjeść coś nieświeżego, ale to raczej niemożliwe. Nie stołuję się poza domem. Lubię gotować. To moja pasja. Dobre gotowanie wymaga przestrzegania pewnych zasad, a czystość to główna z nich.
- Wierzę – rzekł z dobrotliwym uśmiechem doktor McCoy. – A proszę mi powiedzieć, jak długo trwa ta pani niedyspozycja?
- Ponad tydzień. Doktor Levis przyrządził mi specjalną mieszankę ziołową, ale po niej zupełnie opadałam z sił, a dolegliwości wcale nie mijały. Nie mogłam zupełnie jeść, jedynie piłam mleko, ale doktor Levis zabronił mi je pić twierdząc, że osłabiam działanie ziół.
- A teraz, jak pani się czuje? Czy dolegliwości minęły?
- Tak, od przedwczoraj czuję się znacznie lepiej – przyznała kobieta.
- Te zioła wciąż pani pije? - spytał doktor McCoy i jednocześnie porozumiewawczo spojrzał na Rory’ego, który kiwał ze zrozumieniem głową. Doskonale wiedział, co jego ojciec ma na myśli. Tymczasem pani Midler, odparła:
- Od dwóch dni już nie, bo mi ich zabrakło. Doktor Levis obiecał, że do mnie zajrzy, ale nie przyszedł, a od żony pastora, bardzo miłej kobiety, dowiedziałam się, że dość pospiesznie wyjechał. Dlatego dzisiaj przyszłam tu, żeby dowiedzieć się, czy to prawda.
- Jak pani widzi, prawda. Doktor Levis opuścił miasto w dużym pośpiechu…
- A to wszystko… - Betty wskazała dłonią bałagan – kto to zrobił? Jakiś włamywacz?
- Nie sądzę – rzekła Alice, podając kobiecie szklankę z wodą.
- O, dziękuję. Jest pani bardzo miła, pani…
- Alice McCoy.
- To moja żona – wtrącił nie bez dumy doktor McCoy, a Alice uśmiechnęła się do niego z ogromnym ciepłem w oczach. Widać było, że tych dwoje, mimo sporej różnicy wieku, bardzo się kocha. Betty, nie wiedzieć czemu, poczuła do nich natychmiastową sympatię.
- Kto mógł narobić takiej szkody? - spytała ponownie.
- Dom, w którym mamy zamieszkać wygląda nie lepiej – rzekła Alice.
- O mój Boże… - jęknęła kobieta i z niedowierzaniem kręcąc głową, jakby sama do siebie, powiedziała – to niemożliwe, żeby na coś takiego się poważyli.
- Kogo ma pani na myśli? - zainteresował się Rory.
- Nie, nie… to niemożliwe – powtarzała, jakby nie słysząc o co ją pyta lekarz.
- Pani Midler, jeśli pani coś wie na ten temat, to proszę nam powiedzieć.
- To on… on – wydukała i zemdlona osunęła się na podłogę.
Świadomość wracała jej powoli. Leżała na czymś bardzo niewygodnym. To chyba był stół laboratoryjny. Westchnęła i powoli obróciła głowę. Pod kark miała podłożony zwinięty w rulon surdut doktora McCoy’a, który właśnie ją cucił.
- Pani Midler, proszę otworzyć oczy – usłyszała. Chciała wykonać polecenie, ale powieki miała, jak z ołowiu. - No, proszę się postarać – ten sam głos choć miły, był nieustępliwy. Westchnęła i wreszcie w pełni się ocknęła. Zobaczyła nad sobą obu lekarzy i mocno zaniepokojoną Alice McCoy. Spróbowała podnieść się, ale łagodny, acz stanowczy dotyk dłoni doktora McCoy’a uniemożliwił jej to.
- Wstanie pani, kiedy jej na to pozwolę. – Usłyszała i zaraz padło pytanie: - jadła pani coś dzisiaj?
- Nie – odparła cichutko – nie mam zupełnie apetytu.
- To źle. Musi pani jeść, choć trochę, małymi porcjami. W przeciwnym razie nie będzie pani miała sił. Chyba o tym pielęgniarce nie muszę mówić?
- Ale ja nie mogę patrzeć na jedzenie – poskarżyła się kobieta. Rory stojący z boku, przyglądał się jej i widać było, że nad czymś intensywnie się zastanawia. Wreszcie podszedł bliżej i spytał:
- Czy pozwoli pani, że ją zbadam? - a widząc zaniepokojenie pani Midler, uspokajająco dodał: - to będzie tylko palpacja.
- Proszę – odparła cicho.
Rory w wielkim skupieniu wprawnymi ruchami palców zbadał najpierw jamę brzuszną kobiety. Cały czas przy tym obserwował jej twarz. Gdy skrzywiła się boleśnie przerwał na moment badanie, a potem jeszcze raz ucisnął prawe podżebrze. Cichutko jęknęła. Uśmiechnął się przepraszająco i uważnie przyjrzał się jej oczom, niezwykle pięknym, zielonym oczom, patrzącym na niego z ufnością. Nagle uświadomił sobie, że pani Midler jest całkiem młodą i ładną kobietą. Nieco wytracony z równowagi, szybko wrócił do przerwanego badania, które zakończył zmierzeniem tętna. Było nieco przyśpieszone.
Doktor McCoy z prawdziwą przyjemnością obserwował poczynania swojego wychowanka. Wiedział, że mężczyzna nie miał sobie równych w badaniu palpacyjnym. Inni lekarze potrzebowali długich lat praktyki, aby posiąść umiejętność wyczuwania problemów skrytych w głębi ciała. Rory tę umiejętność po prostu miał.
- I jak brzmi twoja diagnoza? - spytał doktor McCoy.
- Chwileczkę ojcze. Muszę jeszcze coś ustalić. – Zastrzegł Rehn i zwrócił się do pani Midler: - z góry przepraszam za moje pytanie, ale muszę je zadać.
- Proszę pytać, doktorze.
- Jaki jest kolor pani moczu? Czy zaobserwowała pani coś niepokojącego?
- Słomkowy – odparła nieco zawstydzona i szybko zapewniła: - wszystko jest w porządku, naprawdę.
- Wierzę pani i bardzo mnie to cieszy – przyznał i spojrzawszy na doktora McCoy’a, rzekł: - tak jak myślałem doszło do podrażnienia wątroby. Brzuch jest lekko wzdęty, ból w prawym podżebrzu i lekko zażółcone białka na to wskazują. Powiększenia wątroby nie stwierdzam, ale za kilka dni trzeba będzie powtórzyć badanie, również badanie moczu. Jeść, powinna pani tylko lekkie, gotowane potrawy, małymi porcjami, kilka razy dziennie. Zalecam herbatki z ostropestu plamistego. To najlepszy środek na odtrucie wątroby.
- Na odtrucie? - pani Midler, zdziwiona, uniosła się na łokciu.
- Proszę leżeć, droga pani – rzekł doktor McCoy, po czy zwrócił się do Rory’ego: - podejrzewasz, że doszło do…
- Ja nie podejrzewam – przerwał mu Rehn – ja to wiem ojcze, a winna jest tu ta mieszanka, zdaje się nie do końca ziołowa. Choć i same zioła w nadmiarze wystarczą, żeby… - tu przewał nie chcąc głośno wypowiedzieć tego o czym wszyscy dobrze wiedzieli.
- To nie było żadne zatrucie pokarmowe, prawda? On chciał mnie otruć? Czy tak, doktorze Rehn?
- Przykro mi, ale… to wielce prawdopodobne.
- Co za łajdak – pokręciła głową, a łzy popłynęły ciurkiem po jej policzkach.
- Proszę nie płakać. Wyleczymy panią – zapewnił. - Dzięki Bogu, zabrakło pani tego „cudownego leku”. A swoją drogą bardzo chciałbym poznać jego skład.
- Wyczuwałam w tej mieszance przede wszystkim miętę, dziurawiec i chyba rumianek, ale nic więcej. Nawet pytałam doktora Levisa o skład, ale on odparł, że to tajemnica, taki jego wynalazek.
- Zwykła trucizna – wycedził przez zęby Rory. - A ma pani jeszcze buteleczkę po tym „leku”?
- To była papierowa torebka. I tak, mam ją jeszcze, ale chyba na wiele to panu się nie przyda.
- Zobaczymy – uśmiechnął się Rory. - A teraz proszę powoli usiąść. O tak. I jak się pani czuje?
- Dobrze. – Skinęła głową i spoglądając Rehnowi prosto w oczy, spytała: - pan naprawdę mnie nie poznaje?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Wto 19:36, 20 Sie 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:52, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
I w takim momencie przerwać? Nie wiem czy Rory poznał, czy nie, ale mnie zaraz skręci z ciekawości!
A tu same niewiadome! Na dodatek z bardzo dziwnych powodów doktor Levis postanowił się zabawić w truciciela Sprawa jest bardzo tajemnicza. I jak tu wytrzymać?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Senszen dnia Wto 19:53, 20 Sie 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:25, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Senszen napisał: | I w takim momencie przerwać? Nie wiem czy Rory poznał, czy nie, ale mnie zaraz skręci z ciekawości! |
Miałam z tym wyjaśnieniem poczekać trochę dłużej. Kolejny odcinek miał dziać się w Ponderosie, ale w trosce o Czytelnika zaburzę kolejność odcinkową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:26, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Czytelnik jest szalenie wdzięczny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:27, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Postaram się ciąg dalszy wkleić jutro o tej samej porze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:27, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Będę odliczać czas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:32, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Oj, to muszę się postarać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:08, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Swoją drogą - nie mówię, że Aderato musi to opisać... ale ciekawa jestem, jak w Twojej wersji spotkał się Rory i doktor McCoy Już nie mówiąc o tym, że ciekawa jestem, jak doszło do zakochania się Alice, ale to już zupełnie inne pytanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8699
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:15, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
W części postaram się zaspokoić Twoją ciekawość, tę dotyczącą spotkania Rory'ego z McCoy'em. Jeśli chodzi o Alice, to będzie to zależało od tego, jak potoczy się Twoje opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6518
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:16, 20 Sie 2024 Temat postu: |
|
|
Poczułam ciężar odpowiedzialności
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|