|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6556
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:22, 04 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8735
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:43, 04 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Ale to jeszcze nic pewnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6556
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:47, 04 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
ale poczekać można. Cierpliwie, żeby nie było
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8735
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:53, 04 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Doceniam. Pomyślę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8735
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:09, 08 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Adam zamknął cicho drzwi pokoju, w którym spał Josh. Odwrócił się i stanął twarzą w twarz z Emily. Kobieta uśmiechnęła się na widok nieco zakłopotanego wyrazu twarzy mężczyzny. Widząc ciepłe błyski w jego oczach nie miała wątpliwości, że jest najlepszym ojcem pod słońcem. Zresztą od chwili, gdy na peronie ujrzała małego Josha i Adama wiedziała, że tych dwóch nie może już bez siebie żyć. Była z tego powodu niezwykle szczęśliwa i cieszyła się, że obawy, którymi napawał ją pośpieszny ślub, jaki Ann zawarła z Cartwrightem okazały się zupełnie nieuzasadnione.
- Nie mogłem nie zajrzeć do niego – rzekł ściszonym głosem Adam. – Śpi. Mam nadzieję, że był grzeczny.
- Bardzo. To taki dobry chłopiec. Nawet Martha nie może się go nachwalić. Pomagał jej w kuchni.
- I jak go znam wycyganił od Marthy dodatkową porcję lodów – Adam zaśmiał się cicho.
- Owszem, tyle tylko, że to były dwie porcje – odparła skruszonym głosem Emily. – Mam nadzieję, że nie będziesz o to zły.
- A dlaczego miałbym być? Znam mojego syna i wiem, na co go stać – Adam mrugnął okiem do Emily. – A jeśli się rozchoruje to będzie miał nauczkę i na drugi raz może nie będzie takim łakomczuchem.
- Jesteś bardzo wyrozumiałym ojcem.
- Staram się – zażartował Adam. – A poważnie mówiąc to wciąż się uczę, jak w ogóle być ojcem.
- Było ciężko?
- Na początku? Owszem. Josh nie ułatwiał mi sprawy. Miał do mnie żal, zresztą uzasadniony.
- Przecież nie wiedziałeś o nim.
- To prawda, ale Joshua nie przyjmował tego do wiadomości. Trochę trwało zanim się zaprzyjaźniliśmy, ale teraz jest naprawdę dobrze. Jak na swój wiek jest bardzo mądry, obowiązkowy i lubi się uczyć.
- Chodzący ideał?
- Nie przesadzajmy – rzekł uśmiechając się Adam - do ideału mu daleko.
- No tak to tylko dziecko – Emily pokiwała głową. - Nie zatrzymuję cię Adamie. Późno już, a jutro…
- Twój wielki dzień i to nie jutro, a już dzisiaj.
- Tak… już dzisiaj – przyznała Emily.
- Jesteś szczęśliwa? – spytał Adam.
- Bardzo. Nie przypuszczałam, że mogę jeszcze się zakochać. To niesamowite, wiesz?
- Wiem. Odkryłem to, gdy zrozumiałem, jak bardzo kocham Ann.
- Bałam się, że możesz ją unieszczęśliwić.
- Ja też się bałem – odparł szczerze Adam – ale, jak widzisz oboje niepotrzebnie się martwiliśmy.
- Cieszę się, że dobrze wam się układa. To dla mnie bardzo ważne. Jeszcze, żeby Aurora przestała się zadręczać tym łajdakiem Tuckerem, to byłoby fantastycznie. Magnus to widzi i bardzo przeżywa. Mnie też, jej żal, bo przez te kilka miesięcy stała mi się bliska niczym córka.
- Przykro mi, że Tucker tak podle zachował się w stosunku do panny Aurory. Gdybym mógł, jakoś pomóc…
- Dziękuję za dobre chęci. Wystarczy, jak przy niej nikt nie będzie wspominał tego pana – odparła Emily. – Po ślubie Magnus zabiera mnie w podróż poślubną na Wschodnie Wybrzeże. Aurora pojedzie z nami.
- Wschodnie Wybrzeże? Myślałem, że popłyniecie do Paryża, Rzymu może Barcelony.
- Magnus chciał, ale ja nie znoszę pływania, a poza tym nigdy nie byłam w Nowym Jorku ani Bostonie. Przy okazji obejrzę tamtejsze domy towarowe. Może uda mi się, coś podpatrzeć i przenieść na nasz grunt.
- Rozumiem, ale, wybacz mi śmiałość, podróż poślubna to podróż nowożeńców. Towarzystwo nawet tak uroczej osoby, jak panna Aurora to nie najlepszy pomysł… – Adam zawiesił głos.
- Być może masz rację, ale nie myślisz chyba, że Magnus i ja zostawimy tu Aurorę zupełnie samą. Ona potrzebuje opieki, wsparcia. Inaczej nie pozbiera się. Ona musi normalnie żyć, kiedyś naprawdę się zakochać, mieć męża i dzieci, a przede wszystkim, jak najszybciej zapomnieć o tym szubrawcy. Jeśli tu zostanie wciąż będzie myślami wracać, do tego, co jej się przytrafiło.
- Można byłoby temu zaradzić – stwierdził Adam.
- Daj spokój. Decyzja jest już podjęta i nie ma, o czym mówić – odparła Emily. – Idź spać mój drogi.
- A ty, Emily?
- Ja jeszcze trochę posiedzę. Idź, jesteś zmęczony.
Ślub Magnusa i Emily był cichy i rzec można skromny. Dla nikogo nie było to zaskoczeniem, bowiem oboje nie chcieli przepychu, przesadności, ani tym bardziej rozgłosu. Dlatego też zaproszono jedynie rodzinę i wąskie grono znajomych. Z uwagi na katolickie wyznanie obojga narzeczonych wzruszająca uroczystość odbyła się w nowej neogotyckiej świątyni pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu.*) Panna młoda miał na sobie suknię zaprojektowaną przez coraz popularniejszą wśród miejscowych elegantek krawcową i kierowniczkę działu damskiej mody domu towarowego „Stanton & Rampling” Emmę Clark, a właściwie już Jones. Nikt dziś nie rozpoznałby w tej powściągliwej i dystyngowanej młodej kobiecie, dziewczyny, która z policyjną pałką w dłoni gotowa była zaatakować wynajętego przez Adama detektywa Tuckera. Panie z towarzystwa nazywały Emmę czarodziejką. Każdy materiał, wstążka każda były jej posłuszne. Sukien nie odtwarzała, a tworzyła dopasowując fason, materiał i dodatki do każdej klientki indywidualnie. Świadoma swych możliwości bardzo szybko nauczyła się nie tylko kontrolować emocje, ale i ładnie wysławiać się. Bon ton czy jak kto woli nienaganny sposób bycia opanowała do perfekcji i była na najlepszej drodze do zrobienia wielkiej kariery w świecie mody.
Po uroczystości zaślubin państwo Rampling i zaproszeni goście udali się na weselne przyjęcie do posiadłości Magnusa. Do wspaniale zastawionego stołu zasiadło zaledwie trzydzieści osób, z czego większość stanowili najbliżsi przyjaciele i partnerzy w interesach Ramplinga. W tle przygrywała orkiestra, szmer rozmów przerywany był kolejnymi toastami na cześć nowożeńców, a na stole pojawiały się coraz to wspanialsze potrawy. Na koniec zaś, podano ogromny tort weselny przekładany marmoladą morelową w polewie czekoladowej udekorowany kandyzowanymi owocami. Tradycja nakazywała, aby państwo młodzi pokroili tort i obdzielili nim wszystkich zaproszonych gości. To miało zapewnić nowożeńcom szczęście i dostatek. Co prawda na ten ostatni narzekać nie mogli, ale wychodząc z założenia, że tradycja rzecz święta z zapałem kroili tort i częstowali nim gości. Przyjęcie trwało do północy. Wszyscy na pożegnanie zostali obdarowani słodkimi prezentami wraz z butelką najprzedniejszego wina. Przy okazji Magnus pochwalił się, że wino to pochodzi z jego winnic z doliny Napa i Sonoma. Dodał też, że po podróżny poślubnej na jakiś czas osiądzie wraz z żoną w swej posiadłości w okolicy St. Helena**), gdzie znajduje się jedna z jego winnic. Wywołał tym spore zaskoczenie, bowiem większość z jego gości nie miała zielonego pojęcia, że Rampling pasjonuje się uprawą winorośli. W żaden sposób nie pasowało to do jego wizerunku twardego biznesmena. Gdy Magnus zaczął opowiadać o czerwonych odmianach winorośli takich jak: cabernet sauvignon, pinot noir, merlot czy sangiovese, a przede wszystkim o białych: chardonnay i sauvignon blanc w oczach miał radość i wyglądał tak jakby nagle ubyło mu lat.
Jako ostatni przyjęcie opuścili państwo Jones. Żegnając się Emma nie mogła odmówić sobie ucałowania Josha, który za zgodą Adama do końca brał udział w weselnym przyjęciu. Zmęczony i senny już chłopiec jak mógł unikał całusów Emmy. Wreszcie z zrozpaczonym wyrazem twarzy wyrwał się z jej objęć i schował się za ojca. Tymczasem dorośli widząc jego zmagania z Emmą zaczęli głośno się śmiać, czym dodatkowo zawstydzili Josha. Ten z zagniewaną miną stwierdził, że nie lubi być obcałowywany, chyba, że robi to jego mama, no ewentualnie ciocia Emily. Tu do rozmowy wtrącił się rozbawiony Magnus i mrugnąwszy okiem do chłopca powiedział:
- Zapewniam cię kawalerze, że jak podrośniesz wszystko się zmieni i to ty będziesz obcałowywał panny.
- Niemożliwe wujku.
- A to, dlaczego? – spytał z powagą Rampling.
- Ja już pocałowałem taka jedną dziewczynkę ze szkoły i to… to było wstrętne – powiedział szybciej niż pomyślał Josh.
- Ona też tak uważa? – twarz Magnusa ani drgnęła, podczas gdy reszta towarzystwa z trudem zachowywała powagę.
- Tak – Josh kiwnął twierdząco głową i dodał: - nawet przestała się do mnie odzywać. Tylko nie rozumiem, dlaczego, bo przecież sama prosiła żeby ją pocałować. Mówiła, że inne dziewczyny już się całowały, a ona nie. No to ją pocałowałem, a teraz udaje, że mnie nie zna.
- Widzisz, kobiety to skomplikowane istoty – rzekł Magnus, kładąc dłoń na ramieniu Josh’a - niełatwo je zrozumieć, ale warto się postarać. Wtedy pocałunek jest zupełnie inny, zaufaj mi.
- Magnusie dałbyś już spokój – rzekła próbując nie parsknąć śmiechem Emily.
- Oj, wujku, co ty mówisz – odparł niemal z oburzeniem chłopiec. – Z tego całowania to są same kłopoty. Tak twierdzi Candy.
- Candy? A któż to taki?
- Zarządca w Ponderosie. Wiesz wujku on się zakochał w mojej pani nauczycielce, ale…
- Josh, dosyć – przerwał mu Adam – jest już późno i pora spać.
- Tato…
- Synku, bez dyskusji. Powiedz wszystkim dobranoc.
- Dobranoc. – Rzekł potulnie Josh i cicho dodał: – a ja tam nigdy się nie ożenię.
- To się jeszcze okaże – rzekł Adam. – No, mądralo ruszaj do łóżka.
- Idę, idę – zamruczał Josh – ale z tym całowaniem to prawda.
- Zmykaj i to już. – Adam udał zagniewanego, a gdy Josh znalazł się na schodach rzekł: – zaraz do ciebie przyjdę.
Po odejściu Josh’a wszyscy przez dobrą chwilę rozmawiali o jedynym w swoim rodzaju postrzeganiu świata przez dzieci. Rampling wyraźnie polubił małego Cartwrighta i nie omieszkał stwierdzić, że z tak rezolutnego kawalera na pewno wyrośnie wspaniały mężczyzna. Adam, co zrozumiałe, nie posiadał się z dumy. Joe zauważywszy minę brata nie mógł sobie odmówić małej uszczypliwości. Przywołując powiedzenie o tym, że niedaleko pada jabłko od jabłoni stwierdził, że zapewne Adam będąc w wieku Josh’a miał podobne zdanie na temat całowania dziewcząt. Gdyby wzrok zabijał Joe pewnie padłby martwy u stóp swego brata. Wszyscy skwitowali to gromkim śmiechem z wyjątkiem Aurory, która zmęczona całodniowym udawaniem dobrego nastroju pożegnała zebranych, życząc im dobrej nocy. Nie wiadomo, dlaczego, ale Joseph Carwtright zaczął ją strasznie irytować. Może, dlatego, że był wobec niej przesadnie grzeczny, czym przypominał jej Rogera Tuckera z początków ich znajomości, a może, dlatego, że miał takie niesamowicie zielone i smutne oczy. Gdy podczas przyjęcia weselnego ukradkiem spoglądała na niego była niemal pewna, że i on został boleśnie zraniony przez kogoś mu bliskiego.
_____________________________________________________________
*)Neogotycki kościół pw. św. Franciszka z Asyżu wybudowany został w 1860 r. Wcześniej od 1849 r. wierni należący do pierwszej parafii rzymskokatolickiej na Zachodnim Wybrzeżu zbierali się w kaplicy z niewypalonych cegieł.
**) St. Helena - miasto w hrabstwie Napa w Kalifornii. Hrabstwo znane jest z uprawy winorośli. Obecnie znajduje się tu 416 winnic zajmujących obszar 6 800 akrów (2800 ha).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Śro 9:18, 09 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6556
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 6:27, 09 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
wspaniale Przeczytam i skomentuję nieco później
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewelina
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:51, 09 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Widząc ciepłe błyski w jego oczach nie miała wątpliwości, że jest najlepszym ojcem pod słońcem. Zresztą od chwili, gdy na peronie ujrzała małego Josha i Adama wiedziała, że tych dwóch nie może już bez siebie żyć. |
Oczywiście. Adam wszystko robi perfekcyjnie
Cytat: | - Bardzo. To taki dobry chłopiec. Nawet Martha nie może się go nachwalić. Pomagał jej w kuchni.
- I jak go znam wycyganił od Marthy dodatkową porcję lodów – Adam zaśmiał się cicho.
- Owszem, tyle tylko, że to były dwie porcje – odparła skruszonym głosem Emily. – Mam nadzieję, że nie będziesz o to zły. |
Cały tatuś. I Emily i Marta uległy jego urokowi
Cytat: | - Jesteś bardzo wyrozumiałym ojcem.
- Staram się – zażartował Adam. – A poważnie mówiąc to wciąż się uczę, jak w ogóle być ojcem.
- Było ciężko?
- Na początku? Owszem. Josh nie ułatwiał mi sprawy. Miał do mnie żal, zresztą uzasadniony. |
Co za skromność. Cóż, obiektywnie ocenił sytuację, trochę niespodziewanie został tatusiem i niestety sporego dziecka. Musiał się ekspresowo uczyć ... na szczęście dobrze mu poszło
Cytat: | Jak na swój wiek jest bardzo mądry, obowiązkowy i lubi się uczyć.
- Chodzący ideał?
- Nie przesadzajmy – rzekł uśmiechając się Adam - do ideału mu daleko. |
Pochwał nie skąpi, ale podkreśla, że do ideału Joshowi daleko? Dlaczego? Przecież Josh nie ma wad! tak jak i Adam
Cytat: | - Cieszę się, że dobrze wam się układa. To dla mnie bardzo ważne. Jeszcze, żeby Aurora przestała się zadręczać tym łajdakiem Tuckerem, to byłoby fantastycznie. Magnus to widzi i bardzo przeżywa. Mnie też, jej żal, bo przez te kilka miesięcy stała mi się bliska niczym córka.
- Przykro mi, że Tucker tak podle zachował się w stosunku do panny Aurory. Gdybym mógł, jakoś pomóc… |
Jeśli Cartwright jest szczęśliwy, to pragnie, żeby wszyscy wokół też byli szczęśliwi. Emily i Magnus są ... żeby jeszcze z Aurorą i Joe się udało
Cytat: | - Rozumiem, ale, wybacz mi śmiałość, podróż poślubna to podróż nowożeńców. Towarzystwo nawet tak uroczej osoby, jak panna Aurora to nie najlepszy pomysł… – |
Hm! Adam ma rację. Może jeszcze Josha wezmą ze sobą?
Cytat: | Panna młoda miał na sobie suknię zaprojektowaną przez coraz popularniejszą wśród miejscowych elegantek krawcową i kierowniczkę działu damskiej mody domu towarowego „Stanton & Rampling” Emmę Clark, a właściwie już Jones. |
Projektantka Emma Clark? Właściwie Emma Jones ... znajomo brzmi
Cytat: | Nikt dziś nie rozpoznałby w tej powściągliwej i dystyngowanej młodej kobiecie, dziewczyny, która z policyjną pałką w dłoni gotowa była zaatakować wynajętego przez Adama detektywa Tuckera. |
To ta bojowa Emma
Cytat: | Każdy materiał, wstążka każda były jej posłuszne. Sukien nie odtwarzała, a tworzyła dopasowując fason, materiał i dodatki do każdej klientki indywidualnie. Świadoma swych możliwości bardzo szybko nauczyła się nie tylko kontrolować emocje, ale i ładnie wysławiać się. Bon ton czy jak kto woli nienaganny sposób bycia opanowała do perfekcji i była na najlepszej drodze do zrobienia wielkiej kariery w świecie mody. |
Teraz to dama. I dobrze
Cytat: | Rampling pasjonuje się uprawą winorośli. W żaden sposób nie pasowało to do jego wizerunku twardego biznesmena. Gdy Magnus zaczął opowiadać o czerwonych odmianach winorośli takich jak: cabernet sauvignon, pinot noir, merlot czy sangiovese, a przede wszystkim o białych: chardonnay i sauvignon blanc w oczach miał radość i wyglądał tak jakby nagle ubyło mu lat. |
To bardzo ciekawa pasja
Cytat: | Żegnając się Emma nie mogła odmówić sobie ucałowania Josha, który za zgodą Adama do końca brał udział w weselnym przyjęciu. Zmęczony i senny już chłopiec jak mógł unikał całusów Emmy. Wreszcie z zrozpaczonym wyrazem twarzy wyrwał się z jej objęć i schował się za ojca. |
To musiało bardzo zabawnie wyglądać. Cóż, każda chce ucałować słodkiego aniołeczka jakim jest Josh
Cytat: | Ten z zagniewaną miną stwierdził, że nie lubi być obcałowywany, chyba, że robi to jego mama, no ewentualnie ciocia Emily. Tu do rozmowy wtrącił się rozbawiony Magnus i mrugnąwszy okiem do chłopca powiedział:
- Zapewniam cię kawalerze, że jak podrośniesz wszystko się zmieni i to ty będziesz obcałowywał panny. |
Cóż, josh ma inne zdanie na temat pocałunków niż większość facetów. Dodam - dorosłych facetów
Cytat: | - Niemożliwe wujku.
- A to, dlaczego? – spytał z powagą Rampling.
- Ja już pocałowałem taka jedną dziewczynkę ze szkoły i to… to było wstrętne – powiedział szybciej niż pomyślał Josh.
- Ona też tak uważa? – twarz Magnusa ani drgnęła, podczas gdy reszta towarzystwa z trudem zachowywała powagę. |
No proszę ... chłopiec ma już pewne doświadczenie w tej dziedzinie
Cytat: | - Tak – Josh kiwnął twierdząco głową i dodał: - nawet przestała się do mnie odzywać. Tylko nie rozumiem, dlaczego, bo przecież sama prosiła żeby ją pocałować. Mówiła, że inne dziewczyny już się całowały, a ona nie. No to ją pocałowałem, a teraz udaje, że mnie nie zna.
- Widzisz, kobiety to skomplikowane istoty – rzekł Magnus, kładąc dłoń na ramieniu Josh’a - niełatwo je zrozumieć, ale warto się postarać. Wtedy pocałunek jest zupełnie inny, zaufaj mi. |
No tak. Niczego tak Josh nie potrzebuje jak mnóstwa dobrych rad na temat pocałunków
Cytat: | - Oj, wujku, co ty mówisz – odparł niemal z oburzeniem chłopiec. – Z tego całowania to są same kłopoty. Tak twierdzi Candy. |
Kolejny z dobrymi radami Autorytet i mentor Josha wie najlepiej ... oczywiście po Adamie.
Cytat: | - Josh, dosyć – przerwał mu Adam – jest już późno i pora spać.
- Tato…
- Synku, bez dyskusji. Powiedz wszystkim dobranoc.
- Dobranoc. – Rzekł potulnie Josh i cicho dodał: – a ja tam nigdy się nie ożenię.
- To się jeszcze okaże – rzekł Adam. – No, mądralo ruszaj do łóżka. |
Nareszcie Adam położył kres teorii Josha o życiu
Cytat: | Rampling wyraźnie polubił małego Cartwrighta i nie omieszkał stwierdzić, że z tak rezolutnego kawalera na pewno wyrośnie wspaniały mężczyzna. Adam, co zrozumiałe, nie posiadał się z dumy. |
Oczywiście! Dlaczego nie ma być dumny. Wszak to jego syn
Cytat: | Joe zauważywszy minę brata nie mógł sobie odmówić małej uszczypliwości. Przywołując powiedzenie o tym, że niedaleko pada jabłko od jabłoni stwierdził, że zapewne Adam będąc w wieku Josh’a miał podobne zdanie na temat całowania dziewcząt. Gdyby wzrok zabijał Joe pewnie padłby martwy u stóp swego brata. |
Jest jakaś logika w tym rozumowaniu. Zapewne tak było Na szczęście Adam wyrósł i zmienił postrzeganie świata.
Cytat: | Nie wiadomo, dlaczego, ale Joseph Carwtright zaczął ją strasznie irytować. Może, dlatego, że był wobec niej przesadnie grzeczny, czym przypominał jej Rogera Tuckera z początków ich znajomości, a może, dlatego, że miał takie niesamowicie zielone i smutne oczy. Gdy podczas przyjęcia weselnego ukradkiem spoglądała na niego była niemal pewna, że i on został boleśnie zraniony przez kogoś mu bliskiego. |
Dlaczego Joe ją irytuje? Irytacja to nie obojętność. Stąd może jeden krok do zainteresowania, przyjaźni ... może czegoś więcej?
Bardzo udany fragment, którego bohaterem stał się jednak Josh, nie nowożeńcy. Wszyscy podziwiają uroczego, lecz rozsądnego chłopca. co prawda większość panów nie zgadza się z jego teoriami, ale ... jest nadzieja, że za jakiś czas owe teorie ulegną zmianie. W tle bardzo szczęśliwi nowożeńcy, idealnie dobrana para. Zgodni, sympatyczni, oddani rodzinie. Jedyne zmartwienie to Aurora przeżywająca zawód miłosny, ale mam nadzieję, że autorka jej pomoże. No właśnie. Kiedy? kiedy ciąg dalszy? 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8735
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:00, 09 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Ewelino, dziękuję za bardzo miły komentarz. Zastanawiam się, co zrobić z Aurorą. Dziewczyna na pewno potrzebuje pocieszenia. Chyba trzeba będzie coś z tym fantem zrobić A kiedy będzie kolejny odcinek? Chciałabym jak najszybciej, ale wena coś ostatnio marudzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6556
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:10, 12 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kobieta uśmiechnęła się na widok nieco zakłopotanego wyrazu twarzy mężczyzny. Widząc ciepłe błyski w jego oczach nie miała wątpliwości, że jest najlepszym ojcem pod słońcem. Zresztą od chwili, gdy na peronie ujrzała małego Josha i Adama wiedziała, że tych dwóch nie może już bez siebie żyć. |
Szczęście rodzinne jest czymś bezcennym
Cytat: | Bardzo. To taki dobry chłopiec. Nawet Martha nie może się go nachwalić. Pomagał jej w kuchni.
- I jak go znam wycyganił od Marthy dodatkową porcję lodów – Adam zaśmiał się cicho.
- Owszem, tyle tylko, że to były dwie porcje |
No tak… jedna porcja lodów nie była warta takiego zachodu
Cytat: | A jeśli się rozchoruje to będzie miał nauczkę i na drugi raz może nie będzie takim łakomczuchem. |
Szkoda tylko, że zazwyczaj to tak nie działa raczej nie uczymy się na swoich błędach
Cytat: | Nie przesadzajmy – rzekł uśmiechając się Adam - do ideału mu daleko.
- No tak to tylko dziecko – Emily pokiwała głową. - Nie zatrzymuję cię Adamie. |
Zabrzmiało to jakoś dwuznacznie
Cytat: | Cieszę się, że dobrze wam się układa. To dla mnie bardzo ważne. Jeszcze, żeby Aurora przestała się zadręczać tym łajdakiem Tuckerem, to byłoby fantastycznie. Magnus to widzi i bardzo przeżywa. Mnie też, jej żal, bo przez te kilka miesięcy stała mi się bliska niczym córka. |
Łatwiej jest być szczęśliwym, gdy ludzie dookoła też są szczęśliwi
Cytat: | Wschodnie Wybrzeże? Myślałem, że popłyniecie do Paryża, Rzymu może Barcelony.
- Magnus chciał, ale ja nie znoszę pływania, a poza tym nigdy nie byłam w Nowym Jorku ani Bostonie. Przy okazji obejrzę tamtejsze domy towarowe. Może uda mi się, coś podpatrzeć i przenieść na nasz grunt. |
Przyjemne z pożytecznym
Cytat: | Być może masz rację, ale nie myślisz chyba, że Magnus i ja zostawimy tu Aurorę zupełnie samą. Ona potrzebuje opieki, wsparcia. Inaczej nie pozbiera się. Ona musi normalnie żyć, kiedyś naprawdę się zakochać, mieć męża i dzieci, a przede wszystkim, jak najszybciej zapomnieć o tym szubrawcy. Jeśli tu zostanie wciąż będzie myślami wracać, do tego, co jej się przytrafiło. |
Leczenie złamanego serca w obecności szczęśliwych nowożeńców chyba też nie jest wybitnie dobrym pomysłem 
Cytat: | Panna młoda miał na sobie suknię zaprojektowaną przez coraz popularniejszą wśród miejscowych elegantek krawcową i kierowniczkę działu damskiej mody domu towarowego „Stanton & Rampling” Emmę Clark, a właściwie już Jones. Nikt dziś nie rozpoznałby w tej powściągliwej i dystyngowanej młodej kobiecie, dziewczyny, która z policyjną pałką w dłoni gotowa była zaatakować wynajętego przez Adama detektywa Tuckera. |
Powściągliwa i zdystansowana? Oj, ta dziewczyna z pałką jeszcze się w niej odezwie
Cytat: | Panie z towarzystwa nazywały Emmę czarodziejką. Każdy materiał, wstążka każda były jej posłuszne. Sukien nie odtwarzała, a tworzyła dopasowując fason, materiał i dodatki do każdej klientki indywidualnie. |
Prawdziwy talent. Suknia ślubna dla Emily musiała być piękna
Cytat: | Na koniec zaś, podano ogromny tort weselny przekładany marmoladą morelową w polewie czekoladowej udekorowany kandyzowanymi owocami. Tradycja nakazywała, aby państwo młodzi pokroili tort i obdzielili nim wszystkich zaproszonych gości. To miało zapewnić nowożeńcom szczęście i dostatek. Co prawda na ten ostatni narzekać nie mogli, ale wychodząc z założenia, że tradycja rzecz święta z zapałem kroili tort i częstowali nim gości. |
Przesądy i tradycja to rzecz święta Zwłaszcza jak przyjemne
Cytat: | Wywołał tym spore zaskoczenie, bowiem większość z jego gości nie miała zielonego pojęcia, że Rampling pasjonuje się uprawą winorośli. W żaden sposób nie pasowało to do jego wizerunku twardego biznesmena. Gdy Magnus zaczął opowiadać o czerwonych odmianach winorośli takich jak: cabernet sauvignon, pinot noir, merlot czy sangiovese, a przede wszystkim o białych: chardonnay i sauvignon blanc w oczach miał radość i wyglądał tak jakby nagle ubyło mu lat. |
Każdy ma swoje zainteresowania. A co na to Emily?
Cytat: | Ten z zagniewaną miną stwierdził, że nie lubi być obcałowywany, chyba, że robi to jego mama, no ewentualnie ciocia Emily. Tu do rozmowy wtrącił się rozbawiony Magnus i mrugnąwszy okiem do chłopca powiedział:
- Zapewniam cię kawalerze, że jak podrośniesz wszystko się zmieni i to ty będziesz obcałowywał panny.
- Niemożliwe wujku.
- A to, dlaczego? – spytał z powagą Rampling.
- Ja już pocałowałem taka jedną dziewczynkę ze szkoły i to… to było wstrętne – powiedział szybciej niż pomyślał Josh |
Dorośli zawsze maja swoje ostatnie słowo. Nie chce, ale kiedyś na pewno będzie zadowolony
Cytat: | Widzisz, kobiety to skomplikowane istoty – rzekł Magnus, kładąc dłoń na ramieniu Josh’a - niełatwo je zrozumieć, ale warto się postarać. Wtedy pocałunek jest zupełnie inny, zaufaj mi. |
Inne aspekty znajomości też są nieco bardziej… przyjemne
Cytat: | Z tego całowania to są same kłopoty. Tak twierdzi Candy.
- Candy? A któż to taki?
- Zarządca w Ponderosie. Wiesz wujku on się zakochał w mojej pani nauczycielce, ale… |
Interesujące A co on ma przeciwko calowaniu? Szczególnie nauczycielki?
Cytat: | Wszyscy skwitowali to gromkim śmiechem z wyjątkiem Aurory, która zmęczona całodniowym udawaniem dobrego nastroju pożegnała zebranych, życząc im dobrej nocy. Nie wiadomo, dlaczego, ale Joseph Carwtright zaczął ją strasznie irytować. |
Przy zmęczeniu irytacja jest czymś normalnym Może warto odpocząć i przemyśleć sprawę na nowo?
ADA, bardzo ciekawy odcinek, pozostawiający czytelnika w pewnym niedosycie Kiedy ciąg dalszy? Pozostaje w cierpliwej niecierpliwości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8735
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:59, 12 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Senszen, dziękuję bardzo za obszerny, ciekawy i kolorowy komentarz I zapewniam, że Candy ma powody, żeby tak mówić o całowaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6556
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:04, 12 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
nie mogę się doczekać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8735
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:08, 12 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Tylko, że nie wiem, kiedy nastąpi ciąg dalszy, bowiem Aderato ma focha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6556
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:11, 12 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8735
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:26, 12 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Płacz nic nie pomoże. Aderato zaparła się jak muł i ani drgnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6556
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:34, 12 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
   
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|